Planeta B nie istnieje
Czy możemy zapobiec katastrofie klimatycznej? Jak to możliwe, że wyrzucamy do kosza 50% żywności, którą produkujemy? Które uprawy rolne niszczą naszą planetę i co sprawiło, że co roku giną miliony pszczół? „Planeta B nie istnieje” to cykl filmowy, który pomaga zrozumieć zagrożenia i szanse na ocalenie ludzkości związane z kryzysem klimatycznym. Twórcy prezentowanych filmów wskazują, że największym i najbardziej niebezpiecznym drapieżnikiem w przyrodzie jest człowiek. Czy możemy to zmienić?
antropocen: epoka człowieka
Anthropocene: The Human Epoch, reż. Jennifer Baichwal, Nicholas de Pencier, Edward Burtynsky, Kanada 2018, 87 min
Od wybetonowanych brzegów Chin, które zajmują dziś aż 60% wybrzeża kontynentalnego Azji, do największych naziemnych maszyn, jakie kiedykolwiek zbudowano w Niemczech. Od psychodelicznych kopalni potasu w rosyjskim Uralu do metalowych kontenerów w mieście Norylsk. Od zdewastowanej Wielkiej Rafy Koralowej w Australii po surrealistyczne stawy litu na pustyni Atakama. Kręcony przez cztery lata z wykorzystaniem najnowocześniejszych technik i wysokiej jakości sprzętu film dokumentuje formy i przejawy dominacji człowieka nad Ziemią.
Weszliśmy w epokę, w której ludzka działalność kształtuje naszą planetę bardziej niż jakakolwiek do tej pory naturalna siła. Antropocen od lat 50. ubiegłego wieku stał się faktem i wyparł epokę halocenu. Stosowanie pojęcia z trzonem „człowiek” w nazwie jest symboliczne i ma istotną wartość informacyjną - uświadamia zagrożenia i inspiruje do przemyśleń i dalszych badań. Czy jesteśmy w stanie uśmiercić naturę? Czy antropocen to koniec gatunku ludzkiego? A może początek nowego, niekoniecznie wcale ludzkiego?
Film jest utrzymaną w surrealistycznym duchu medytacją na temat masowych, głębokich i - co najważniejsze - trwałych zmian w krajobrazie naszej planety dokonywanych przez człowieka. Jako narratorka oprowadza po nim Alicia Vikander, nagrodzona Oscarem za rolę w Dziewczynie z portretu. Szokujący, urzekający, hipnotyczny obraz to efekt wieloletniej współpracy reżyserki Jennifer Baichwal, operatora Nicholasa de Pencier oraz znanego fotografa Edwarda Burtynskiego. Stanowi trzecią część filmowej trylogii, jaką Jennifer Baichwal i Edward Burtynski poświęcili Ziemi (pierwsza część: Sfabrykowany krajobraz, druga: Watermark).
kraina miodu
Honeyland, reż. Ljubomir Stefanov, Tamara Kotevska, Macedonia 2018, 85 min
50-letnia Hatidze mieszka ze schorowaną matką w górskiej wiosce gdzieś w Bałkanach. Nie mają dostępu do prądu ani bieżącej wody. Kobieta utrzymuje się z produkcji miodu. Nie wykorzystuje jednak pszczół, respektując przyrodę i zasadę „połowa dla mnie, połowa dla was”. Pewnego dnia do jej okolicy wprowadza się wielodzietna rodzina. Nowi sąsiedzi również zaczynają hodować pszczoły, ale szacunek zastępuje twardy biznes i maksymalna eksploatacja. Czy Hatidze uda się zmienić ich podejście? Tym bardziej, że jeden z chłopców jest wyraźnie pod jej wrażeniem… Kraina miodu zdobyła liczne nagrody na całym świecie, w tym aż trzy na festiwalu w Sundance (m.in. główną Nagrodę Jury) oraz cztery na 16. Millennium Docs Against Gravity, m.in. Nagrodę Banku Millennium. Film jest macedońskim kandydatem do Oscara®.
sojalizm
Soyalism, reż. Stefano Liberti, Enrico Parenti, Włochy 2018, 65 min
W jaki sposób rosnący popyt na mięso w przeludnionych Chinach wpływa na lasy deszczowe w Amazonii? Dlaczego i po co brazylijscy farmerzy są wabieni na farmy soi w Mozambiku? Film przedstawia łańcuch produkcji wieprzowiny na światową skalę. Dowiadujemy się, że w świecie borykającym się ze skutkami zmian klimatu i przeludnieniem kontrola produkcji żywności staje się coraz większym i opłacalnym biznesem prowadzonym przez zaledwie garstkę gigantycznych korporacji.
Ukazując proces przemysłowej produkcji wieprzowiny, począwszy od Chin po Brazylię, Stany Zjednoczone i Mozambik, film uświadamia, jak ogromna koncentracja władzy znajduje się w rękach zachodnich i chińskich firm, które potrafią dziś sterować światową konsumpcją. System masowej produkcji wieprzowiny powstał po koniec lat 70. ubiegłego wieku w Stanach Zjednoczonych, a następnie rozszerzony został na cały świat, szczególnie w gęsto zaludnionych krajach. Spowodował nie tylko wyparcie setek małych przedsiębiorców w tej branży, ale przede wszystkim na trwale zmienił charakter hodowli zwierząt, produkcji żywności i otaczający nas krajobraz.
Obserwujemy, jakie zmiany wywołują w brazylijskich lasach deszczowych ogromne plantacje soi wykorzystywanej jako pasza dla świń. Widzimy, jak działają supertermiczne rzeźnie w Chinach, gdzie w ciągu godziny rzeźnik może zabić 600 świń. Film uświadamia, w jaki sposób ekspansja masowej produkcji wieprzowiny zagraża równowadze społecznej i środowiskowej Ziemi. Ujawnia też katastrofalne konsekwencje dla ludzi i środowiska, jakie wiążą się ze stale rosnącą industrializacją przemysłu spożywczego.
znikająca wyspa
Anote's Ark, reż. Matthieu Rytz, Kanada 2017, 78 min
Położone na Oceanie Spokojnym, liczące 108 000 mieszańców Kiribati może zniknąć w ciągu najbliższych dziesięcioleci. To zakorzenione w tradycji, jedno z najodleglejszych miejsc na Ziemi, jest jednym z pierwszych, które musi stawić czoła istotnemu zagrożeniu naszych czasów –podniesieniu się poziomu morza.
Prezydent Kiribati – Anote Tong za wszelką cenę próbuje znaleźć sposób na ochronę kraju i swojego narodu. Szuka już bezpiecznego portu poza granicami kraju i prowadzi międzynarodowe negocjacje w tej sprawie. Pojechał do Watykanu, aby prosić papieża Franciszka o pomoc. Wystąpił z apelem do ONZ, a u boku byłego prezydenta USA Baracka Obamy brał udział w Paryżu w sesjach na temat klimatu. Przeleciał nad biegunem północnym, aby zobaczyć topniejące lodowce i przebrnął przez niezliczone wywiady z mediami, próbując przekazać światu wiadomość, że ze względu na ocieplenie klimatu i zwiększeniu poziomu mórz jego kraj wkrótce zniknie. A jeśli tak się stanie, to inne, podobnie położone kraje, czeka taki sam los.
W tle aktywnej polityki Tonga młoda matka sześciorga dzieci z Kiribati, o imieniu Sermara walczy o przeprowadzkę swojej rodziny do Nowej Zelandii. Okazuje się jednak, że stawką jest już nie tylko jej przetrwanie, lecz również los całego ludu Kiribati i jego liczącej 4 000 lat kultury. Film zachwyca wspaniałymi ujęciami przyrody – reżyser jest znakomitym fotografem z Montrealu, specjalizującym się w dokumentowaniu skutków zmian klimatycznych na świecie.
zjadanie zwierząt
Eating Animals, reż. Christopher Quinn, USA 2017, 94 min
Skąd tak naprawdę pochodzą kupowane przez nas jaja, nabiał i mięso? Film opowiada o początkach końca hodowli przemysłowej. Wyprodukowany z udziałem Natalie Portman i pisarza Jonathana Safrana Foera jest adaptacją jego słynnej książki pod tym samym tytułem, która stara się znaleźć odpowiedź na to istotne pytanie, ukazując, że hodowla przemysłowa to najgorsza rzecz, jaką ludzie kiedykolwiek zrobili zwierzętom.
Reżyserowi udało się dostać z ukrytą kamerą do ściśle chronionych zakładów przetwórstwa żywności i ukazać, co dzieje się za ich zamkniętymi drzwiami. Oglądamy przerażające warunki, w jakich żyją zwierzęta i atmosferę, jaka towarzyszy ich zabijaniu. Poznajemy również historię kilku rolników, którzy świadomie zdecydowali się odrzucić koncepcję hodowli przemysłowej i tym samym wytworzonych w ten sposób towarów na rzecz powrotu do korzeni.
Film przedstawia znaną nam wszystkim alternatywę, czyli tradycyjny sposób hodowli zwierząt, negując tym samym stosowane przez ostatnie dekady praktyki w tym zakresie. Doprowadziły one do zanieczyszczenia środowiska i negatywnego wpływu na nasze zdrowie i spowodowały, że tak naprawdę wszyscy jesteśmy dziś współwinni nieludzkiego traktowania zwierząt. Patrząc na koszty, jakie ponieśliśmy przez zdominowanie rynku spożywczego przez koncerny przemysłowe zaprogramowane na tanie karmienie mas, film pokazuje przyszłość, w której tradycyjne rolnictwo nie jest już wcale odległym wspomnieniem, ale jedyną możliwą drogą rozwoju dla ludzkości.
ginący świat
Racing Extinction, reż. Louie Psihoyos, USA 2015, 95 min
Blisko połowa gatunków zwierząt na Ziemi zagrożona jest dziś wymarciem. W tym my sami. Naukowcy są przekonani, że dzień zagłady nadchodzi i biją na alarm, podejmując wyścig z czasem, aby zatrzymać masowe wymieranie fauny i flory.
Zdobywca Oscara® za film Zatoka delfinów, były fotograf National Geographic, Louie Psihoyos postanawia aktywnie przyłączyć się do tego działania. Przedstawia spektakularny, hipnotyczny i niezwykle przekonywujący obraz życia na Ziemi, który w rzeczywistości okazuje się filmowym wezwaniem do podjęcia kroków przeciwko całkowitemu zniszczeniu naszej planety.
Wykorzystując najnowszą technologię, Psihoyos pokazuje, że rozprzestrzenianie się homo sapiens spowodowało największe wymieranie gatunków od czasu zagłady dinozaurów. Jego zdaniem przeludnienie, globalizacja i przemysł hodowlany to główne przyczyny tego zjawiska. W filmie obserwujemy nielegalny handel dzikimi zwierzętami, w tym mięsem wieloryba serwowanym w restauracjach w Stanach Zjednoczonych, a także płetwami rekina i mantami, z których produkowane są tradycyjne chińskie leki. Śledzimy wysiłki na rzecz wpisania mant na listę gatunków chronionych, co mogłoby powstrzymać miejscową ludność Azji od zabijania tych zwierząt w celu zaspokojenia rosnącego na nie popytu w Chinach.
Poznajemy powody wyginięcia zamieszkujących rzekę Jangcy delfinów baiji, polnego wróbla na Florydzie czy nadrzewnej żaby, której przodkowie żyli jeszcze przed wyginięciem dinozaurów. Okazuje się, że globalne ocieplenie wcale nie jest głównym sprawcą masowej zagłady. Jesteśmy w stanie przystosować się do zmian temperatury, pogody, składu powietrza czy atmosfery. Gorzej z nadmierną ilością metanu pochodzącego z hodowli bydła i uciekającego z zamarzniętych zbiorników w Arktyce. Poważny problem stanowi również zakwaszenie oceanów, skutkujące zniszczeniem korali oraz degradacja ekosystemów morskich i przybrzeżnych w wyniku działania węglanu wapnia.
Spektakularny pod względem wizualnym film wsparli nie tylko naukowcy, ale również Tesla Motors, która wypożyczyła filmowcom samochód Tesla Model S, wyposażony w projektor o specjalnym świetlnym systemie z elektro-luminescencyjnymi kolorami, inspirowanymi bioluminescencyjnymi organizmami oraz bioakustyką, opartą na dźwiękach zwierząt zagrożonych wymarciem. Za jego pomocą na budynkach użyteczności publicznej – w tym zakładach Shella, na Wall Street, siedzibie ONZ, Empire State Building i w Watykanie – wyświetlano obrazy wymarłych lub zagrożonych wymarciem gatunków zwierząt. Towarzysząca filmowi kampania społeczna miała na celu podniesienie świadomości na temat zbliżającego się zagrożenia, a także zachęcenie ludzi do zmiany dotychczasowych nawyków. A wszystko po to, aby skłonić nas do zastanowienia się nad losem naszej planety i żyjącej na niej fauny i flory. Jesteśmy jedynymi organizmami, które mogą powstrzymać nadciągającą katastrofę. Czy uda nam się sprostać temu wyzwaniu?
ziarno: nieznana historia
Seed: The Untold Story, reż. Jon Betz, Taggart Siegel, USA 2016, 94 min
Nasiona to jedna z najcenniejszych rzeczy na Ziemi. Te żywe zarodki to maleńkie kapsuły czasowe, które przechowują wiadomości z przeszłości naszej planety. To również życie samo w sobie – dzięki nim mamy, co jeść, w co się ubrać. Ich różnorodność i bogactwo zaskakuje, ale budowana
od tysiącleci obfitość nasion drastycznie spada. W XX wieku w Ameryce Północnej zniknęło 94% nasion warzyw. Film to opowieść ku przestrodze, portretująca historię i cykl przemiany nasion oraz toczącą się w ich tle walkę człowieka z naturą. Poznajemy zapalonych aktywistów społecznych, którzy za wszelką cenę walczą o zachowanie bogactwa odmian nasion. Idea banku nasion, wspólnotowych ogrodów i upraw, a także nowe pokolenie świadomych i wyedukowanych rolników dają szansę na znalezienie prze- ciwwagi i bardziej zrównoważone, niezależne rolnictwo. Walka o nie trwa.
zjedz to
Just eat it: A food waste story, reż. Grant Baldwin, Kanada/USA/Wielka Brytania 2014, 74 min
Jedzenie to obsesja naszych czasów. Wszyscy kochamy jeść i z zapałem oglądamy kulinarne programy, magazyny i blogi. Jak to możliwe, że mając tak pozytywny stosunek do jedzenia, wyrzucamy dziś do kosza aż 50% żywności, którą produkujemy i to nie dlatego, że jest ona niejadalna, ale dlatego, że źle i nieatrakcyjnie wygląda? Film śledzi proces marnotrawienia jedzenia zarówno na farmach produkujących żywność, jak i w naszych domach. Okazuje się, że co roku w USA wyrzucamy do kosza produkty warte miliony dolarów. A dzieje się to w kraju, w którym 1/10 mieszkańców regularnie głoduje. Twórcy filmu zdecydowali się przez 6 miesięcy nie kupować jedzenia, lecz żywić się wyłącznie produktami, które normalnie trafiłyby na śmietnik. Wynik tego eksperymentu okazał się niezwykle szokujący i zmusił ich do zastanowienia się nad naszym stosunkiem do żywności. Film przedstawia szerokie konsekwencje masowego dziś trwonienia jedzenia. Twórcy pokazują eksperyment, któremu się poddali i przytaczają wywiady ze znanymi badaczami i działaczami w tym zakresie. Autor, aktywista i wykładowca Tristram Stuart ujawnia szokujące dane dotyczące żywnościowych odpadów i nakłania do bardziej odpowiedzialnego zarządzania światowymi zasobami. Z kolei ekspertka Dana Gunders, autorka bloga o marnowaniu żywności grist.org, objaśnia, na czym polega nasza obsesja na temat dat ważności produktów. Jonathan Bloom, autor bloga wastedfood.com, tłumaczy, dlaczego marnujemy obecnie tyle jedzenia, jaki ma to wpływ i jak możemy temu przeciwdziałać. Film ujawnia również szeroki, filozoficzny aspekt marnowania produkowanych przez nas zasobów żywności, który ma tak dewastujący wpływ na naszą planetę.
robaki
Bugs, reż. Andreas Johnsen, Dania 2016, 74 min
Czy spożywanie przez nas robaków ocali naszą planetę? To gorący temat. ONZ rekomenduje jadalne robaki jako narzędzie walki z głodem. Z drugiej strony mistrzowie kuchni oraz miłośnicy gwiazdek Michelena rozpływają się w superlatywach na temat smaku robaków. Do tego grona dołączają ekolodzy i specjaliści od odżywania, chwaląc ich wartości odżywcze. Wygląda na to, że robaki są nowym super pożywieniem, które ma rozwiązać globalne problemy żywienia ludzkości. Przez ostatnie trzy lata Kopenhaski Nordic Food Lab składający się z szefów kuchni i badaczy zbiera doświadczenia od 2 miliardów ludzi, którzy już mają robaki w swojej diecie. Reżyser Andreas Johnsen podąża za nimi, podpatrując, jak hodują, gotują, smakują robaki w Europie, Meksyku, Kenii, Japonii, czy Australii. Spotykają słynne królowe termitów, smakują pustynny miód mrówek, jadowite wielkie szerszenie, obserwują polowanie na koniki polne zwabiane silnymi lampami, które mogą oślepić myśliwych. Zebrany materiał daje dużo do myślenia i pozwala na postawienie ważnych pytań. Jeśli zaczniemy hodować robaki na skalę przemysłową, czy będą one nadal smaczne i wartościowe pod względem odżywczym, jak ma to miejsce obecnie? Kto zyska na tym, że robaki staną się popularne? Czy robaki są lustrem, w którym odbija się nasz zepsuty system, czy raczej srebrnym nabojem, który go naprawi?
był sobie las
Once Upon a Forest, reż. Luc Jacquet, Francja 2013, 78 min
Jak naprawdę wygląda głębia tropikalnych lasów i jakie tajemnice skrywa? Jakie rośliny tam rosną i w jakim tempie? Po nagrodzonym Oscara® słynnym Marszu pingwinów Luc Jacquet zabiera nas w kolejną fascynującą podróż do świata natury – tym razem w głąb tajemniczych i mało znanych do tej pory lasów deszczowych, rosnących w Peru i Gabonie, uznanych za „zielone płuca” naszej planety. Zapierający dech w piersiach film pokazuje, jak wygląda cud tamtejszej przyrody. Obserwujemy cykl życia lasów pierwotnych i wtórnych, dowiadujemy się, jak wygląda ich ekosystem, poznając nieznany i niepokazywany dotąd świat natury, który rządzi się własnymi prawami i zasadami, a w dodatku jest w stanie ciągłego wzrostu i odnowy. Widzimy lasy tropikalne, które wyrastają niemal na naszych oczach, dowiadujemy się o ich prehistorii i warunkach rozwoju na przestrzeni wieków. Obserwujemy jak pojawiały się i ewoluowały pierwsze rośliny, jak tworzyła się unikalna więź między nimi i zwierzętami. Poznajemy spektakularne historie o świecie tej nieokiełznanej przyrody, w którym każdy organizm – od najmniejszego do największego – odgrywa istotną rolę. Okazuje się, że drzewa zachowują się zaskakująco podobnie do ludzi i zwierząt. Mają nie tylko zdolność komunikowania się z innymi gatunkami, ale potrafią również same bronić się przed drapieżnikami. Pozwalają na przykład mrówkom tworzyć kolonie w pniach, wykorzystując je potem do walki z gąsienicami.
Doskonale sfilmowany w technice 4K film oparty został na oryginalnym pomyśle cenionego francuskiego przyrodnika Francisa Hallé, pioniera botaniki i ekologii, autora wielu książek przyrodniczych, którego cenne komentarze stanowią istotny walor tego obrazu. Film zachwyca poziomem technicznym zdjęć, kręconych od czerwca do listopada 2012 roku kamerą z olbrzymim teleobiektywem, z wykorzystaniem kamer-dronów, dzięki którym udało się uchwycić dziewiczą panoramę przyrody. Ogromną rolę odgrywają tu również efekty wizualne i dźwiękowe, w tym ożywione na ekranie rysunki i animacje, pokazujące jak funkcjonuje i jakie odgłosy wydaje fauna i flora lasów deszczowych. Po raz pierwszy kino tak silnie i na taką skalę zaangażowało się w ruch na rzecz ochrony i zachowania dziewiczej przyrody najbardziej pierwotnych lasów na Ziemi.