„Płonące istoty” (“Flaming Creatures”) Jacka Smitha, 162-163, 45 min.
Jack Smith był fotografikiem, performerem, pionierem kina queer. Legendarne „Płonące istoty” nakręcił latem i wczesną jesienią 1962 roku w osiem tygodni, z budżetem wynoszącym zaledwie 300 dolarów, na przeterminowanej czarno-białej taśmie światłoczułej, zapewniając sobie poczesne miejsce w panteonie najwybitniejszych kreatorów kina undergroundu.
Marcin Borchardt o tym filmie pisze: Smith expressis verbis prezentuje społecznie nieakceptowany w tamtych czasach transwestytyzm fetyszystyczny. Przekracza granicę, napotyka opór, ale równocześnie nieintencjonalnie awizuje wielką kulturową transformację w sferze obyczajowości. Podczas analizy „Płonących istot” nasuwa się pytanie, jak to możliwe, że amatorski, niszowy, adresowany do bardzo wąskiej i specyficznej publiczności film, który wedle wszelkiego prawdopodobieństwa nie powinien zostać w ogóle zauważony, niespodziewanie aspiruje do rangi symbolu.
Na podstawie książki: Marcin Borchardt, „Anioły nie znają wstydu. Transgresje w kinie Nowego Jorku” (2018)