Człowiek w kinie - archiwum

0.jpg
 

Dyskusyjny Klub Filmowy pod tytułem: „Człowiek w Kinie”. To cykl spotkań, podczas którego film jest punktem odniesienia do szerszej dyskusji na temat naszego społeczeństwa, na temat praw człowieka i problemów cywilizacyjnych, z którymi my, jako ludzkość, musimy się skonfrontować. Partnerem programu jest Amnesty International.

 
 
1.jpg

o tych, którzy płoną

Those Who Feel the Fire Burning

REŻ. MORGAN KNIBBE, HOLANDIA 2014, 75 MIN

Hipnotyczna podróż przez kolejne kręgi piekła, jakiego doświadczają imigranci szturmujący bramy bogatej Europy. Film zaczyna się w łódce żeglującej samotnie wśród burzy. Ciemność i zacinający deszcz wypełniają przerażone głosy ludzi, którzy zdają sobie sprawę, że zaraz zginą. Duch jednego z nich przedostaje się do „lepszego świata” i to on staje się naszym przewodnikiem. Wirująca kamera, niesiona podmuchem wiatru, głos z offu, „boska” perspektywa przywodzą na myśl pamiętny „Wkraczając w pustkę” Gaspara Noé. Tam mieliśmy do czynienia z formalną zabawą człowieka Zachodu, kontemplującego pustkę swej egzystencji, tu zaś chodzi o prawdziwy dramat ludzi umierających każdego dnia na obrzeżach południowej Europy. Kamera błądzi po ulicach greckiego miasta, które przypomina antyutopijne, futurystyczne polis – wyludnione, zrujnowane ulice, ludzkie cienie oczekujące na zalegalizowanie pobytu, jakąkolwiek pracę, sprzedające resztki dobytku za nędzne grosze. Patrole policji żywcem wyjęte z filmów science-fiction, szturmujące z bronią imigranckie dzielnice i urządzające regularne łapanki. Film wyławia z bezimiennej na co dzień masy imigrantów konkretne twarze, przywołuje szczątkowe historie ich tęsknoty za domem, rodziną, znajomym pejzażem. Kamera zagląda do kolejnych przeludnionych, zajętych nielegalnie mieszkań, gdzie wraz z dziećmi gnieżdżą się dziesiątki osób. Nie omija zlokalizowanych w piwnicach meczetów, w których przybysze gromadzą się, by przez chwilę odzyskać godność i poczucie celu. Ich modlitwy podczas święta Aszura, balansujące na granicy religijnej i seksualnej ekstazy, to tylko jeden z dziesiątków zapadających w pamięć kadrów. Reżyser pokazuje, jak naprawdę wygląda raj, o którym marzą imigranci – to ciężkie narkotyki, spanie w pustostanach, ciała wyławiane z morza, rodzice porzucający dzieci, terror mafii, strach przed policją i brak możliwości powrotu do domu. Brak tu szantażu emocjonalnego, poczucia wyższości czy użalania się nad losem imigrantów – film, choć wyszeptany na granicy jawy i snu, przywołujący poetykę Terrence’a Mallicka, nie ucieka w pustą metafizykę czy rozpoetyzowanie. Podobne obrazy oglądaliśmy do tej pory tylko w hollywoodzkich superprodukcjach w stylu „Dystrykt 9”. Oglądając ten film nie sposób uciec od wrażenia, że tak właśnie może wyglądać koniec świata, który znamy.

Temat: Jak Polska wygląda z punktu widzenia migranta i uchodźcy?

 
2.jpeg

jesteśmy waszymi przyjaciółmi

We Come As Friends

REŻ. HUBERT SAUPER, FRANCJA/AUSTRIA 2014, 110 MIN

To poruszający przykład współczesnej filmowej odysei, w której Hubert Sauper, nominowany do Oscara za głośny Koszmar Darwina, relacjonuje powstanie najmłodszego państwa świata - Sudanu Południowego. Sauper wyrusza w podróż do Afryki z Francji małym samolotem. Patrzy na Afrykę z lotu ptaka, rejestrując kamerą bezgraniczne połacie ziemi, w której piękno i dziewiczość mieszają się z przerażającą biedą, wojnami i szaleńczymi etnicznymi rzeziami ludzi, a dziecięce zabawy kontrastuje z przeczuciem nadchodzącej apokalipsy. Film dostarcza szokującego, choć bardzo głębokiego wglądu nie tylko w prawdziwy obraz drugiego co do wielkości kontynentu świata, lecz przede wszystkim we współczesny kolonializm. Pełen wizualnych metafor film jest elektryzującą konfrontacją nie tylko z zapadającymi głęboko w pamięć obrazami, lecz przede wszystkim z nami - białymi, mieszkańcami zachodniej cywilizacji, którzy od lat rozgrywają tu własne partykularne interesy, są odpowiedzialni za krwawe polityczne konflikty i wojny i nadal traktują Afrykę z poczuciem wyższości i pogardy. Po filmie zapraszamy na rozmowę "Jak być prawdziwymi przyjaciółmi krajów globalnego południa?"

Temat: "Jak być prawdziwymi przyjaciółmi krajów globalnego południa?"

 
3 (2).jpg

nadejdą lepsze czasy

Something Better to Come

REŻ. HANNA POLAK, POLSKA/DANIA 2014, 110 MIN

11-letnia Jula zachowuje się jak każda jej rówieśniczka. Eksperymentuje z makijażem, farbuje włosy, próbuje alkoholu i papierosów. Jedyna różnica polega na tym, że Jula żyje na największym w Europie wysypisku śmieci znajdującym się pod Moskwą, zaledwie 20 km od Kremla. Teren wysypiska jest ogrodzony i pilnowany, ale mimo to żyje tam mała społeczność, która funkcjonuje poza prawem i światem zewnętrznym. W tym nieludzkim miejscu panują straszne warunki. Ciężarówki i koparki przez cały dzień przywożą olbrzymie góry śmieci, a Jula, jej matka i przyjaciele próbują wyłuskać z nich coś, co pozwoli im przeżyć kolejny dzień. W śmieciach każdego dnia znajdują jedzenie lub materiał, który wykorzystują potem do budowy prymitywnego schronienia. Reżyserka Hanna Polak od ponad 14 lat obserwuje z kamerą tę szczególną wspólnotę. Członkowie tej niezwykłej grupy przyznają, że nie widzą już dla siebie alternatywy, a ich życie jest warte mniej niż los psów. Kiedyś tak nie było – w przeszłości byli lekarzami, kierowcami lub nauczycielami. Potwierdza to tezę, że życie w kraju Putina nie należy do najłatwiejszych. W trakcie kręcenia filmu Jula zmieniła się z dziewczynki w kobietę. Nie przestała jednak marzyć. Jest dumna, nie ma zamiaru się poddać i za wszelką cenę stara się wyrwać z piekła, jakim jest dla niej wysypisko śmieci. Chce zacząć żyć inaczej i marzy o własnym małym mieszkaniu. Czy uda jej się zmienić swoje życie w kraju, w którym los jednostki nie jest najważniejszy?

Temat: Hak możemy pomóc w walce z ubóstwem i dyskryminacją?

 
3.jpg

scena ciszy

The Look of Silence

REŻ. JOSHUA OPPENHEIMER, DANIA/FINLANDIA/NORWEGIA/WIELKA BRYTANIA/INDONEZJA 2014, 98 MIN

Jak to jest ocaleć ze zbrodni ludobójstwa dokonanej przez brygady śmierci w latach 60. XX wieku w Indonezji? Jakie to uczucie żyć u boku bezkarnych morderców swojego rodzonego brata? Adi Rukun, optyk w średnim wieku, zna odpowiedzi na te pytania. W końcu postanawia skonfrontować się z makabrycznymi czynami oprawców. Podczas badania wzroku proponuje im spojrzenie na przeszłość z innej perspektywy. Reżyser Joshua Oppenheimer wzywa do przełamania ciszy zrodzonej z terroru.

 
4.jpg

gangi gulabi

Gangi Gulabi

REŻ. NISHTHA JAIN, INDIA 2014, 96 MIN

Sampat Pal Devi ma 50 lat, twarde rysy i badawcze spojrzenie. Kiedy bierze do ręki laathi, bambusowy kij używany w jej stronach jako broń, budzi respekt. Choć nie sprawuje oficjalnej władzy, ma wiele do powiedzenia w indyjskim stanie Uttar Pradeś, gdzie wspierają ją dziesiątki tysięcy tak samo uzbrojonych kobiet. Tymi kijami wymierzają sprawiedliwość – na przykład mężom maltretującym żony albo policjantowi, który odmówił interwencji w sprawie gwałtu. Nazywają siebie Gulabi Gang, co znaczy „różowy gang”, bo ich znakiem rozpoznawczym jest sari w tym kolorze. – Policja   i urzędnicy są skorumpowani, dlatego czasem bierzemy prawo w swoje ręce. Nie jesteśmy grupą przestępczą. Walczymy o sprawiedliwość – wyjaśnia Sampat Pal.

 
5.jpg

brakujące zdjęcie

The Missing Picture / L’image manquante

REŻ. RITHY PANH, FRANCJA/KAMBODŻA 2013, 90 MIN

Kambodżanski reżyser Rithy Panh od lat śledzi w swoich filmach historię rządów Czerwonych Khmerów, próbując zrozumieć dokonane przez nich zbrodnie masowego ludobójstwa, jej ideologiczne podłoże, a także bierną postawę świata na tragedię, która wydarzyła się na oczach wszystkich. Za czasów Czerwonych Khmerów Panh przeżył dzieciństwo, przebywał w obozie koncentracyjnym i stracił niemal całą rodzinę. Tym razem postanowił odnaleźć zdjęcia z lat 1975-1979, które dokumentowały traumatyczne wydarzenia z tamtych lat. Nie natrafił na żadne, bo fotografie z tego okresu nie zachowały się. Zamiast zdjęć wykorzystał w filmie rekonstrukcje miejsc, w których kiedyś przebywał, a także osób, które znał. Gliniane figurki ustawione na tle krajobrazu ożywają na ekranie niczym prawdziwi ludzie i oddziałują na wyobraźnię o wiele silniej niż rzeczywistość. Jako niemi świadkowe traumatycznych dla Panha zdarzeń, tworzą na ekranie ciche obrazy śmierci, będącej symbolem dyktatury Czerwonych Khmerów. Pomagają zrekonstruować indywidualną i zbiorową pamięć o zbrodniach popełnionych w tamtych czasach, a przede wszystkim w niezwykle wstrząsający sposób dopowiadają tragiczną historię Kambodży. Panh wykorzystał w filmie fragmenty propagandowych filmów z okresu dyktatury Czerwonych Khmerów, które silnie kontrastują z wykonanymi przez niego rekonstrukcjami zdarzeń. Dzięki temu powstał na ekranie nie tylko wstrząsający teatr śmierci, obrazujący tragiczne w skutkach rządy Czerwonych Khmerów, lecz także monumentalny ich pomnik, łączący w sobie lament i ból, powstałe po traumatycznych dla reżysera przeżyciach.